- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
Tak, tak, tak, tak! To jest wada, ta żyłka hazardu, ten upór, gdy pochłonięty jedną linią, nagle ślepniesz i głuchniesz na to, co cię otacza i najprymitywniejszego, dziecinnego niebezpieczeństwa nie dostrzegasz tuż obok siebie! Jak kiedyś z Julkiem Martowem (i to kiedy! — niemal tuż po męce trzyletniego zesłania, po ledwie podjętej decyzji wyjazdu za granicę!) z koszykiem bibuły, z listem, w którym sympatycznym atramentem ukryto informacje o planach ,,Iskry" — przechytrzyli, przekonspirowali: w trakcie podróży trzeba się było przesiąść do innego pociągu, nie pomyśleli, że ten będzie jechał przez Carskie — i wzbudzili podejrzenie, zostali aresztowani przez żandarmów i tylko dzięki zbawiennej rosyjskiej bezmyślności policja dała im czas na pozbycie się kosza, a w liście odczytała tylko tekst pozorujący, nie znalazła dość czasu, żeby potrzymać go nad ogniem — dzięki temu uratowana została "Iskra"! (fragment)