Sylwester Czetwertyński

biskup białoruski

Mironowicz Antoni


Biskup białoruski

Znaczenie biskupstwa białoruskiego na początku XVIII w., ostatniego na ziemiach Rzeczypospolitej, było bardzo istotne. Istnienie biskupstwa pozwalało zachować Kościół prawosławny w formie uhierarchizowanej. Rola jedynego biskupa prawosławnego wybiegała poza funkcje zwykłego ordynariusza diecezji. W opinii hierarchii łacińskiej i władz polskich biskup białoruski stawał się zwierzchnikiem Kościoła prawosławnego w kraju. Jemu to w sprawach duchownych podlegali wyznawcy prawosławia. Biskup białoruski często posiadał władzę nad bractwami stauropigialnymi i monasterami diecezji kijowskiej znajdującymi się na terenie Rzeczypospolitej. W świetle przywilejów królewskich kompetencje biskupów mścisławsko-orszańsko-mohylewskich obejmowały, jeżeli nie wszystkich wyznawców prawosławia, to przynajmniej mieszkających na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego. W ten sposób rząd polski interpretował kompetencje biskupów białoruskich. Inaczej sprawa ta wyglądała z punktu widzenia prawa kanonicznego. Biskup białoruski podlegał metropolicie kijowskiemu, którego siedziba znajdowała się na terenie Rosji. To metropolita kijowski ostatecznie ustalał kompetencje ordynariuszowi władyctwa mścisławskiego1.

Problem obsady jedynego biskupstwa prawosławnego był bardzo ważny nie tylko dla społeczności prawosławnej w Rzeczypospolitej. W kręgach cerkiewnych już w 1705 r. wybrany został archimandryta Sylwester Czetwertyński. O jego wyborze zadecydowały względy praktyczne i fakt pochodzenia biskupa nominata ze znanej książęcej rodziny prawosławnej. Nie bez znaczenia były również koligacje rodowe z cenionym metropolitą kijowskim Gedeonem Czetwertyńskim (1684-1690). Okazja do obsady biskupstwa białoruskiego nadarzyła już w 1707 r. W zajętym przez wojska rosyjskie Mohylewie na tamtejszej katedrze Piotr I Wielki osadził nowo wyświęconego biskupa Sylwestra Czetwertyńskiego (1707-1729). Sakrę biskupią Czetwertyński otrzymał latem 1707 r. z rąk metropolity Barlaama Jasińskiego (1690-1707), który powierzył mu kierowanie diecezją białoruską. Nie wiadomo jakie inne kompetencje otrzymał biskup białoruski od metropolity kijowskiego. Wiemy jedynie, że Sylwester Czetwertyński uważał się za „biskupa całej Białej Rusi, mścisławskiego, orszańskiego, mohylewskiego, i namiestnika metropolity w Wielkim Księstwie Litewskim”2. Władyka białoruski w ten sposób tytułował się w aktach urzędu grodzkiego w Łucku 17 września 1708 r.3 Wydaje się jednak, że używana przez władykę białoruskiego tytulatura bardziej odpowiadała ambicjom biskupa, aniżeli stanowiła wyraz faktycznej władzy. Czetwertyńskiemu podlegały jedynie parafie diecezji mohylewsko-mścisławskiej, natomiast nad pozostałymi terenami władzę sprawował metropolita kijowski.

Problem kompetencji biskupa białoruskiego wymaga szerszego omówienia, albowiem wpływa on na ocenę działalności biskupa białoruskiego. Jego poprzednik władyka Serapion Polchowski na mocy decyzji metropolity Barlaama Jasińskiego z 25 marca 1691 r. oprócz władzy nad eparchią białoruską otrzymał „namiestnictwo metropolitalne nie tylko w księstwie słuckim, ale również w całem W. Ks. Litewskim, nad błahoczestywemi monasterami, bractwami i wszystkiemi cerkwiami świeckiemi”4. Podobnie w przywileju królewskim otrzymanym 9 sierpnia 1699 r. od Augusta II Polchowski tytułowany był „biskupem prawosławnym mohylewskim, mścisławskim i orszańskim, namiestnikiem metropolii kijowskiej i egzarchą najświętszego apostolskiego tronu konstantynopolitańskiego”5. Takich kompetencji, jakie posiadał władyka Serapion, biskup Sylwester Czetwertyński nie otrzymał.

Władyka Sylwester podczas konsekracji otrzymał od metropolity Barlaama Jasińskiego władzę jedynie nad eparchia białoruską i zobowiązał się, że nie będzie rościć pretensji do innych terenów. Metropolicie chodziło zwłaszcza o obszary dawnej diecezji turowsko-pińskiej. W imieniu Barlaama Jasińskiego od początku XVIII wieku jurysdykcję nad znajdującymi tam parafiami i monasterami sprawowali archimandryci słuccy. Stan taki istniał od czasów metropolity Gedeona Czetwertyńskiego, który biskupstwo turowsko-pińskie (istniejące jedynie nominalnie) włączył do diecezji metropolitalnej6.

Problem kompetencyjny ujawnił się zaraz po uzyskaniu święceń biskupich. Sylwester Czetwertyński w drodze powrotnej zatrzymał się w Słucku, gdzie toczył się spór o tamtejszą archimandrię. Grupa zakonników z powodu problemów z utrzymaniem kontaktów z metropolią opowiadała się za włączeniem monasterów słuckich do władyctwa białoruskiego. Stronnictwo z archimandrytą Joasafem Łapickim na czele dążyło do zachowania dotychczasowego statusu archimandrii i utrzymania jej w strukturach diecezji metropolitalnej. Biskup białoruski, nie zważając na swe przyrzeczenia złożone przy konsekracji, podporządkował sobie archimandrię słucką z monasterem Świętej Trójcy i licznymi cerkwiami.

Przeciwko działaniom biskupa białoruskiego opowiedziało się słuckie bractwo stauropigialne i większa część duchowieństwa. Metropolita kijowski Joasaf Krokowski (1707-1718) w odpowiedzi na nadesłane protesty 6 lipca 1709 r. wydał posłanie, w którym potępiał działania biskupa białoruskiego oraz wskazywał Joasafa Łapickiego jako swego namiestnika i administratora ośrodków prawosławnych w Słucku i Kopylu. Metropolita zabronił Sylwestrowi Czetwertyńskiemu używania tytułu namiestnika generalnego w Wielkim Księstwie Litewskim jako niezgodnego z aktem otrzymanym podczas chirotonii. Joasaf Krokowski zawiesił w obowiązkach tych duchownych, którzy przyjęli od biskupa białoruskiego święcenia lub stanowiska7. Sytuację Sylwestra Czetwertyńskiego komplikował nie tylko konflikt z metropolitą kijowskim, ale jego pogarszające się relacje z władzami polskimi i rosyjskimi.

Władze polskie nie uznały nominacji Sylwestra Czetwertyńskiego na biskupa, a król nie dał mu przywileju na katedrę białoruską. Czetwertyński 6 marca 1708 r. udał się do Pieczerska — rezydencji biskupów białoruskich, ale po siedmiu dniach go opuścił. Powodem powrotu biskupa białoruskiego do rodzinnej Czetwertni był „zamęt spowodowany w Polsce przez wojska szwedzkie, a na Litwie i Białorusi przez wojska rosyjskie”8. Drugim powodem wyjazdu władyki z Mohylewa była polityka wojsk okupacyjnych, uniemożliwiająca prawidłowe funkcjonowanie eparchii w warunkach wojennych. Wojska moskiewskie, a następnie szwedzkie nałożyły na mieszkańców Mohylewa wielką kontrybucję. Dodatkowo w sierpniu 1708 r. Szwedzi ograbili i zbezcześcili monaster bujnicki, a desek z rozebranej cerkwi monasterskiej użyli do budowy mostu. Szwedzi zrabowali również kosztowności ze wszystkich cerkwi i monasterów, w tym koszulkę (ryzę) z cudownej ikony Matki Bożej, znajdującej się w brackiej świątyni klasztornej pw. Objawienia Pańskiego9. Podobnie uczyniono z wotami i koszulką z cudownej ikony św. Dymitra, znajdującej się w cerkwi św. Mikołaja w Mohylewie10.

Sytuacja nie uległa zmianie po wkroczeniu wojsk rosyjskich we wrześniu 1708 r. Rosjanie zemścili się na mieszkańcach Mohylewa za zaopatrywanie Szwedów w prowiant. Wojska rosyjskie, kałmuckie i kozackie zrabowały liczne cerkwie i monastery. Podczas pobytu wojsk rosyjskich w Mohylewie doszło do cudownego wydarzenia przed cudowną ikoną Matki Bożej, znajdującej się w monasterze brackim. Zdarzenie to miało miejsce za archimandryty Sylwestra Trocewicza (1706-1725) i zostało opisane w klasztornej kronice. Książę Aleksander Mienszykow pragnął ukarać mieszkańców Mohylewa za dostawę aprowizacji Szwedom. Kiedy podczas nabożeństwa w cerkwi brackiej rozmyślał przed cudowną ikoną o swych planach, natychmiast zaniemógł. Książę odzyskał siły, kiedy zaniechał zamiaru zniszczenia miasta11. Wydarzenie to nie wpłynęło na decyzję wojsk rosyjskich. Wycofujące się z Mohylewa wojska rosyjskie z polecenia Piotra I spaliły miasto12.

W wyniku pożaru 18 września 1708 r. spłonęła cerkiew katedralna Przemienienia Pańskiego i cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa. Ocalała za to bracka cerkiew i monaster z cudowną ikoną Matki Bożej. Cerkiew katedralna została odbudowana z inicjatywy biskupa Sylwestra Czetwertyńskiego w lutym 1709 r. Środki na nową cerkiew biskup uzyskał ze sprzedaży części ziem należących do jego uposażenia. Drewniana świątynia okazała się zbyt mała na cerkiew katedralną. Duchowieństwo i wierni postulowali budowę nowej świątyni katedralnej. Postulat ten z powodów finansowych okazał się niemożliwy do realizacji. W tej sytuacji władyka białoruski jako cerkwi katedralnej w Mohylewie zaczął używać świątyni brackiej13. W czasie działań zbrojnych zniszczeniu uległa rezydencja biskupa białoruskiego. Pozostałe świątynie prawosławne również wymagały remontu bądź odbudowy. Pomimo poświęcenia ludności Mohylewa przy ich odbudowie, zadanie to nie było łatwe do wykonania. Część mieszkańców miasta opuściła Mohylew i udała się na bardziej bezpieczne tereny Wielkiego Księstwa Litewskiego. Unici i katolicy przejęli niektóre majątki cerkiewne. Wiele zamętu i spustoszenia w mieście poczyniły wojska rosyjskie.

Liczne protesty ludności Mohylewa spowodowały złożenie przez biskupa Sylwestra Czetwertyńskiego 8 października 1708 r. skargi do ksiąg grodzkich orszańskich. Biskup białoruski zarzucał carowi Piotrowi I, że w czasie odwrotu wojsk rosyjskich, kozackich i kałmuckich „grabił konie, bydło, odzież, złoto, srebro, zabierał dwory (...) cerkwie, kościoły w powiecie orszańskim popalił i zrujnował, gdzie i miasto Jego Królewskiej Mości Mohylew z kościołami, cerkwiami, monasterami, klasztorami, kamienicami i obywatelskimi dworami spalił i w popiół obrócił”14. Protesty biskupa białoruskiego wskazują, że nie był on uległy wobec cara i w przeciwieństwie do swego poprzednika nie cieszył się zaufaniem ani metropolity, ani Rosji.

Prześladowania ludności prawosławnej w Mohylewie przez cara i poniesione przez nią straty materialne nie zmieniają jednak faktu, że to dzięki Piotrowi I doszło do oficjalnego obsadzenia katedry białoruskiej wakującej od śmierci biskupa Serapiona. Problem ten nie był łatwy dla obydwu stron. Biskup Sylwester Czetwertyński niechętnie patrzył na działania administracji carskiej i politykę wobec metropolii kijowskiej. Z drugiej strony car wypominał biskupowi nielojalną postawę wobec Rosji. Praktycznie niemożliwe było jakiekolwiek porozumienie z królem Augustem II Sasem w warunkach prowadzonych działań zbrojnych. Władyki białoruskiego nadal nie uznawały władze polskie, twierdząc, że jego nominacja nie uzyskała akceptacji królewskiej.

W tak trudnej sytuacji finansowej i politycznej władyka Sylwester zagarnął archimandrię słucką i podporządkował sobie na jakiś czas znajdujące się na terenie diecezji białoruskiej monastery, które od lat podlegały metropolitom kijowskim. Przełożeni tych monasterów odebrali decyzję Sylwestra Czetwertyńskiego jako ograniczenie ich praw i przywilejów. Bractwo, rozumiejąc sytuację władyki białoruskiego, udzieliło mu swego poparcia. Z kolei 11 stycznia 1710 r. przełożeni siedmiu monasterów z ihumenem klasztoru kuteińskiego na czele wysłali do cara Piotra I skargę na „tyrańskie wybryki” biskupa Czetwertyńskiego, który bezprawnie podporządkował ich swojej władzy. Autorzy skargi zwracali uwagę, że biskup białoruski działał na podstawie ukazu carskiego i z błogosławieństwa zmarłego Barlaama Jasińskiego, ale „bez błogosławieństwa przewielebnego Stefana, metropolity riazańskiego i murmańskiego”15. Metropolita Stefan Jaworowski był wówczas egzarchą patriarchatu moskiewskiego odpowiedzialnym za stan Kościoła prawosławnego w Rzeczypospolitej.

W reakcji na protesty przełożonych klasztorów car 11 lutego 1710 r. wysłał do Mohylewa specjalnego komisarza stolnika Bogusława Jakowlewicza Szypniewskiego do rozpatrzenia rzekomych prześladowań ze strony biskupa Czetwertyńskiego. Faktycznym zadaniem jego misji było znalezienie dowodów prześladowania monasterów ze strony unitów i władz polskich. Komisarz otrzymał jednakże jedynie skargę przełożonych klasztorów na biskupa białoruskiego. Instrukcja udzielona Szypniewskiemu nakazywała mu zaopiekować się wszystkimi monasterami w Wielkim Księstwie Litewskim16. Szypniewski miał przekazać swoje relacje do Moskwy kanclerzowi hrabiemu Gawryle Gołowkinowi i do Warszawy posłowi carskiemu księciu Grzegorzowi Fiodorowiczowi Dołgorukiemu.

W sprawie działań biskupa białoruskiego Sylwestra Czetwertyńskiego egzarcha patriarchatu moskiewskiego Stefan Jaworowski 3 marca 1710 r. wydał posłanie, w którym potwierdzał bezpośrednią jurysdykcyjną zależność stauropigialnych monasterów żeńskich i męskich od metropolitów kijowskich. W posłaniu egzarchy wymienia się następujące monastery męskie: kuteiński, bujnicki, tupiczewski, sołomorecki oraz żeńskie: kuteiński, borkołabowski i mazłowski. Monastery te otrzymały prawa stauropigialne jeszcze od metropolity Piotra Mohyły, które były wielokrotnie potwierdzane przez jego następców. Władyce białoruskiemu egzarcha zabraniał łamania praw stauropigialnych wymienionych monasterów i sprawowania nad nimi swojej jurysdykcji. Biskup mógł jedynie udzielić święceń kapłańskich, ale pod warunkiem, że został on poproszony przez przełożonego monasteru. Metropolita riazański Stefan Jaworowski nakazał wszystkim prawosławnym monasterom białoruskim we wszystkich sprawach zwracać się bezpośrednio do metropolity kijowskiego Joasafa Krokowskiego17.

Z powodu trwającej wojny północnej, walk wewnętrznych na Litwie i konfliktu z metropolitą kijowskim pierwsze sześć lat swego urzędowania władyka spędził w rodzinnej Czetwertni. Dopiero 2 grudnia 1713 r. biskup Czetwertyński otrzymał przywilej królewski na biskupstwo białoruskie, co umożliwiło mu przeniesienie swej rezydencji ze Starej Czetwertni do Mohylewa. Wydanie przywileju królewskiego nastąpiło pod wyraźną presją Piotra I. O wydanie przywileju na władyctwo białoruskie protegowanemu Piotra I zabiegał u króla Augusta II Sasa poseł rosyjski w Warszawie Aleksy Daszkow. Podobne starania poseł rosyjski podjął 23 listopada 1713 r. u kanclerza królewskiego księcia Karola Stanisława Radziwiłła (1699-1719)18. Treść wydanego przywileju królewskiego doprowadziła do nowego konfliktu z metropolitą kijowskim. W przywileju królewskim stwierdzono, że całe duchowieństwo prawosławne w Wielkim Księstwie Litewskim powinno okazywać posłuszeństwo biskupowi Sylwestrowi Czetwertyńskiemu. Biskup białoruski uzyskał prawo do zarządzania nie tylko parafiami na całym obszarze Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale również monasterami stauropigialnymi19.

Polityka rządu polskiego jedynie z pozoru miała irracjonalny charakter. Aż do 1713 r. August II odmawiał wydania przywileju Czetwertyńskiemu i ograniczał jego prawa. W sytuacji, kiedy pod presją cara zmuszony był do potwierdzenia praw biskupa białoruskiego, król nadał mu szerokie kompetencje. W ten sposób monarcha, nie będąc w stanie całkowicie zlikwidować struktur Kościoła prawosławnego, świadomie doprowadził do konfliktu między metropolitą kijowskim a biskupem białoruskim. W interesie Rzeczypospolitej należało zabezpieczenie jedynego hierarchy prawosławnego w takie uprawnienia, aby duchowieństwo i wierni nie zwracali się o sakramenty i zarządzenia do metropolitów kijowskich, znajdujących się na terytorium Rosji. Za takim rozwiązaniem opowiadała się część duchowieństwa i ówczesnych elit prawosławnych, zwracając uwagę na trudności w utrzymaniu kontaktów z Kijowem. Przywilej królewski odnośnie biskupstwa białoruskiego był sprzeczny z postanowieniami punktu IX traktatu Grzymułtowskiego, w którym prawosławnych podporządkowano pod obediencję metropolitów kijowskich.

Działania wojenne i spory kompetencyjne z metropolitą kijowskim spowodowały, że ponowny uroczysty wjazd Sylwestra Czetwertyńskiego do Mohylewa nastąpił dopiero w 1715 r. Metropolita Joasaf Krokowski zabronił biskupowi prawa używania tytułu namiestnika generalnego w Wielkim Księstwie Litewskim jako niezgodnego z tytułem otrzymanym podczas chirotonii, natomiast administrowanie prawosławnymi ośrodkami w Słucku i Kopylu powierzył archimandrycie Joasafowi Łapickiemu20. Sylwester Czetwertyński nie zgodził się z decyzją metropolity. Ustanowienie namiestnika metropolii znacznie osłabiało jego pozycję wśród duchowieństwa i wiernych. Władyka białoruski wykorzystał zatargi między duchowieństwem słuckim a miejscowymi bractwami i wprowadził istotne zmiany personalne w archimandrii słuckiej. Archimandrycie słuckiemu Joasafowi Łapickiemu polecił opuścić monaster, a na jego miejsce osadził oddanego sobie mnicha. Tym, którzy nie chcieli podporządkować się władyce, groził karami kanonicznymi21.

Przeciwko podjętym działaniom biskupa białoruskiego zaprotestowali archimandryta Łapicki i metropolita kijowski. Metropolita Joasaf Krokowski odmówił uznania ważności nominacji personalnych Czetwertyńskiego i rzucił klątwę na tych duchownych, którzy przyjęli stanowiska od biskupa białoruskiego. Władyka Sylwester z kolei potępił działania metropolity kijowskiego. W tej sytuacji metropolita Joasaf Krokowski zwrócił się o pomoc do księcia Grzegorza Fiodorowicza Dołgorukiego, ambasadora cara Piotra I w Warszawie, ażeby ten powstrzymał biskupa Czetwertyńskiego i doprowadził do zwrotu archimandrii słuckiej. Z kolei z podobną prośbą do ówczesnego właściciela dóbr słuckich Karola Filipa zwrócił się archimandryta Joasaf Łapicki. Prośba ta odniosła natychmiastowy skutek, albowiem Karol Filip, palatyn reński, pismem z 22 października 1717 r. nakazał, aby wierni i duchowni archimandrii słuckiej podlegali jurysdykcji metropolity kijowskiego22. Ostatecznie, po interwencji Karola Filipa i wysłanników cara, biskup białoruski zrezygnował z podporządkowania swojej władzy monasterów słuckich i zachował swoje uprawnienia jedynie na obszarze zarządzanej diecezji. W stosunku do pozostałych terenów zarząd nadal sprawowali rezydujący poza granicami kraju metropolici kijowscy lub ich pełnomocnicy — władycy perejasławscy. Pełnomocnikiem metropolity kijowskiego został — piastujący od 1715 r. godność archimandryty słuckiego — Teodor Wołkowski23.

Konflikt między metropolitą a władyką białoruskim nie wpłynął pozytywnie na położenie społeczności prawosławnej w Rzeczypospolitej. Wieloletni spór o kompetencje doprowadził do osłabienia kurczącej się liczby wyznawców prawosławia w Rzeczypospolitej. Hierarchowie nie poprzestali na wzajemnych oskarżeniach, protestach i klątwach, doprowadzając do zajazdów i walki zbrojnej. Sprawa kompetencji biskupa białoruskiego wskazuje na jeszcze jeden aspekt. Okazuje się, że rozstrzygające decyzje, będące w gestii królów polskich, w czasach Piotra I zapadały za wschodnią granicą.

Sytuacja biskupa Sylwestra Czetwertyńskiego nie była prawnie uregulowana, albowiem nadal przywilej królewski znacznie różnił się od uprawnień, które biskup otrzymał od władz cerkiewnych. Wojna północna i zniszczenie Mohylewa przez Szwedów i Rosjan nie sprzyjały rozwiązywaniu problemów tej diecezji. Pozycja władyki białoruskiego zależała często od rezultatów działań polityczno-militarnych i stanu stosunków polsko-rosyjskich. Ważnym sukcesem w tej części działalności biskupa było nawiązanie współpracy z bractwem mohylewskim. Wówczas to powrócił projekt odbudowy cerkwi katedralnej. Pozyskanie i gromadzenie środków finansowych powierzono archidiakonowi katedralnemu Kalistowi Zaleńskiemu Ołowiaszce. Ten z kolei, nadużywając zaufania biskupa, doprowadził do defraudacji środków na budowę świątyni, co doprowadziło do konfliktu wewnątrz społeczności prawosławnej Mohylewa. Jeszcze w 1728 r. po śmierci władyki Sylwestra członkowie bractwa skarżyli się Świętemu Synodowi na archidiakona, oskarżając go o przywłaszczenie sobie kilku tysięcy złotych i dzwonów cerkiewnych24.

W czasie pobytu biskupa Czetwertyńskiego w Mohylewie bractwo w 1716 r. opublikowało Apologię Dymitra Rostowskiego25. Wybór tej pracy nie był przypadkowy, bowiem sakramentu święceń biskupowi białoruskiemu Serapionowi Polchowskiemu udzielił metropolita Barlaam Jasiński (1690-1707) w asyście Dymitra Tuptały (późniejszego św. Dymitra, biskupa rostowskiego)26. Bractwo już wcześniej, w 1702 r., wydało Żytija swiatych tegoż autora. W tym kontekście zrozumiałe jest wydanie kolejnej pracy Dymitra Rostowskiego — osoby tak bliskiej bractwu i biskupowi mohylewskiemu.

Kłopoty ze znalezieniem drukarza nie pozwoliły bractwu na kolejne wydania. Na brak specjalisty od sztuki drukarskiej narzekało bractwo jeszcze 11 stycznia 1725 r. „My, starostowie, podstaroście i szaffarze bractwa stauropigialnego Zjawienia Pańskiego, w mieście J. K. M. Mohylewie zostające, dajemy zupełną moc szlachetnemu Panu Piotrowi Alexandrowiczowi Asijowiczowi, ławnikowi mohylewskiemu, staroście bractwa mohylewskiego, pod patronatem Św. Jana Apostoła i Ewangelisty Pańskiego będącego na zaciągnięcie gisera do drukarni zgodnego”27. Działania poszukiwawcze zakończyły się sukcesem dopiero w 1728 r. W tym roku bractwo wydało kolejną książkę Akafisty i kanony28. Bracka mohylewska oficyna wydawnicza funkcjonowała oficjalnie do 1768 r., kiedy to ówczesny biskup białoruski Jerzy Konisski (1755-1785) nakazał jej zamknięcie, a jej wyposażenie dołączył do typografii diecezjalnej29.

Tymczasem pojawił się problem całkowitej likwidacji prawosławia. Na sejm 1717 r. wpłynął projekt „zniszczenia Rusi”. Projekt zakładał wyniszczenie „zabobonnych obrządków greckich”, a na ich miejsce wprowadzenie obrządku łacińskiego. Według autorów projektu Rzeczpospolita mogła być silna tylko wówczas, kiedy w kraju będzie dominowało jedno wyznanie. Z tego powodu należało zlikwidować nie tylko prawosławie, ale również obrządek unicki. Obowiązkiem każdego Polaka było zniszczenie wszystkiego, co było niezgodne z tradycją łacińską30. Aby nie prowokować księcia Dołgorukiego, projekt nie został wprowadzony na obrady sejmowe. Część posłów traktowało takie pomysły jako prowokację antypolską. Zważywszy na kontekst polityczny i warunki obrad sejmu niemego możliwości takiej nie należy wykluczyć. Książę Grzegorz Dołgoruki, arbiter w sporze między konfederatami a królem, pozornie godząc się na ograniczenia innowierców, stworzył możliwość występowania w ich obronie. Jedną z takich interwencji były listy księcia do metropolity unickiego Leona Kiszki (1714-1728) i biskupa włodzimiersko-brzeskiego (1711-1728) z żądaniem zaprzestania prześladowania prawosławnych mnichów z monasteru św. Szymona Słupnika w Brześciu31. W polityce Rosji względem Rzeczypospolitej pomagała konstytucja z 1717 r., zabraniająca dysydentom publicznego odprawiania nabożeństw i wznoszenia nowych świątyń. Konstytucja sejmowa pchała prawosławnych i protestantów w ręce zagranicznych protektorów. Nie zwracano przy tym uwagi na to, że prawne ograniczenia uchwalone przez sejm były sprzeczne z postanowieniami traktatu Grzymułtowskiego, przez tenże sejm ratyfikowany. W obronie praw innowierców występowała już nie tyko Rosja, ale i Prusy. Tym sposobem od początku XVIII wieku sprawy wyznaniowe przestaną być problemem wewnętrznym kraju i staną się elementem polityki zagranicznej. Polska szlachta, wykazująca coraz większą gorliwość religijną i ograniczająca prawa innowierców, ściągała na państwo interwencje sąsiadów. To jej polityka doprowadziła do tego, że część społeczeństwa stała się podatna na hasła płynące z Petersburga i Berlina.

*

Ratyfikowany w 1710 r. przez sejm traktat Grzymułtowskiego dawał społeczności prawosławnej prawne podstawy w dochodzeniu swoich praw. Z tego powodu w 1718 r. do Piotra I wpłynęła skarga przełożonych klasztorów litewsko-białoruskich na działalność władz polskich wobec ludności prawosławnej. W skardze proszono o interwencję cara u króla polskiego, ażeby nie dopuścić do całkowitego zniszczenia Cerkwi prawosławnej. W imieniu ihumenów skargę podpisał namiestnik klasztoru kuteińskiego Melecjusz Czajkowski32. Skargę przełożonych klasztorów poparł władyka białoruski Sylwester Czetwertyński.

Władyka Sylwester Czetwertyński przeprowadził zmiany w strukturze organizacyjnej eparchii. Zmiany te objęły monaster żeński św. Mikołaja. Wobec niewielkiej liczby mniszek biskup białoruski w jego pomieszczeniach 19 kwietnia 1719 r. osadził zakonników. Mniszki z mohylewskiego monasteru zostały umieszczone w klasztorze barkołabowskim i szkłowskim. Zmiany te pozwoliły biskupowi Sylwestrowi na zajęcie majątków niektórych parafii i monasterów, w tym folwarku w Moszenkach33.

Władyka Czetwertyński od dawna zamierzał uregulować swój status prawny w państwie. Wykorzystując postanowienia traktatu Grzymułtowskiego biskup 1 kwietnia 1720 r. napisał do cara memoriał, w którym prosił o pomoc w uzyskaniu gwarancji rządu polskiego na stałe funkcjonowanie biskupstwa białoruskiego, zapewnienie prawosławnym swobodnego odprawiania nabożeństw i dostępu prawosławnych mieszczan do stanowisk w magistracie, zwrot prawosławnym zabranych po 1700 r. świątyń i klasztorów, uchwalenie ustawy zezwalającej konwersję katolików i unitów na prawosławie, ukaranie osób przeszkadzających w wykonywaniu praktyk religijnych, dopuszczenie biskupów prawosławnych do senatu oraz wydanie zezwolenia na zwoływanie soborów duchowieństwa i świeckich. Biskup na piśmie przedstawił ciężką sytuację diecezji, skarżył się na karmelitów, którzy zajęli dobra należące do biskupstwa białoruskiego. Władyka zwracał uwagę na wysokie podatki nałożone na ziemie stanowiące uposażenie eparchii oraz na liczne przykłady prześladowania ludności prawosławnej34. Na odpowiedź cara nie trzeba było długo czekać. Piotr I przekazał królowi memoriał o prześladowaniu ludności prawosławnej w Rzeczypospolitej i polecił księciu Dołgorukiemu, aby ten interweniował na dworze Augusta II. Car, korzystając z osłabienia Rzeczypospolitej, 28 listopada 1720 r. wymógł na królu Auguście II przywilej potwierdzający prawo władyki Czetwertyńskiego do katedry mścisławsko-orszańsko-mohylewskiej. W ten sposób oficjalnie zostało uznane obsadzenie prawosławnego biskupstwa białoruskiego, formalnie wakującego od 1704 r.

We wstępie przywileju monarcha potwierdził wydane od najdawniejszych czasów dyplomy królewskie i konstytucje sejmowe dotyczące nienaruszalności praw „ecclesiarum ritus graeci”. W przywileju zagwarantowano również nietykalność majątków monasterów, bractw i cerkwi parafialnych. Przywilejem tym August II przywrócił swobody wyznaniowe ludności prawosławnej na całym obszarze Wielkiego Księstwa Litewskiego35. Dokument ten posiada istotne znaczenie dla poznania stanu posiadania Kościoła prawosławnego na terenie Rzeczypospolitej w pierwszej ćwierci XVIII w. Na jego podstawie wiemy, że w skład diecezji mścisławsko-orszańsko-mohylewskiej wchodziły dwie świątynie katedralne — Św. Trójcy w Mścisławiu i Przemienienia Pańskiego w Mohylewie. Przywilej ten, jak i poprzednie, ponownie wprowadzał zamieszanie kompetencyjne. August II pośrednio poddał całą ludność prawosławną władzy biskupa białoruskiego. „August II (...) episkopią Biało-Ruską, Mścisławską, Orszańską, Mohylewską z dwiema katedrami w Mścisławie Św. Trójcy i w Mohylewie S. Spasa, i wszystkimi cerkwiami w całym Księstwie Litewskim do niej przynależnymi, osobliwie zaś monastery stauropigialne i partykularne według funduszów, praw i przywilejów im nadanych: za instancją pp. Rad naszych przy boku naszym rezydujących, aprobujemy, ratyfikujemy et in perpetuum za nienaruszone od nas następców naszych i każdego w państwach naszych zostającego mieć chcemy, oraz wszelkie ich prerogatywy, libertacje, ceremonie, konserwujemy”36. W świetle tego zapisu August II przywrócił swobody wyznaniowe prawosławnym obywatelom w całym Wielkim Księstwie Litewskim. Biskup białoruski ponownie, w myśl dokumentu królewskiego, został połączony z ośrodkami prawosławnymi znajdującymi się poza granicami jego diecezji. W roku wydania dyplomu królewskiego nad pozostałymi prawosławnymi monasterami i parafiami, znajdującymi się w obrębie unickich diecezji — metropolitalnej, pińskiej i włodzimiersko-brzeskiej — zarząd sprawował metropolita kijowski i jego koadiutor z tytułem biskupa perejasławskiego37. Dyplom królewski stał się kolejną przyczyną konfliktów między władyką białoruskim a metropolitą kijowskim.

Wydanie przywileju w praktyce nie było jednoznaczne z zapewnieniem swobód wyznaniowych. Nadal występowały liczne przypadki odbierania prawosławnym obiektów sakralnych i ograniczenia w swobodnym odprawianiu praktyk wyznaniowych38. Dla wzmocnienia pozycji wyznania unickiego duże znaczenie miał synod zamojski w 1720 r., na którym podjęto liczne reformy zbliżające unitów do Kościoła rzymskokatolickiego. Równocześnie Kościół unicki ogłoszono jedynym prawowitym Kościołem obrządku greckiego. Aleksander Jabłonowski, podkreślając znaczenie tego faktu, napisał: „Odtąd szerzenie unii wezbrało, jakby jedna potężna fala porywająca za sobą wszystko niemal, co jeszcze stawiało jakiś opór”39. Piotr I nie pozostał bierny na te wydarzenia. W pismach do Augusta II car wielokrotnie zwracał się z prośbą, aby ten, w myśl zawartego układu, spowodował zaprzestanie prześladowania prawosławnych. Car zobowiązał swego ambasadora Grzegorza Dołgorukiego do osobistego wstawiennictwa u króla w obronie praw Kościoła prawosławnego. Równocześnie tłumacz ambasadora Ignacy Rudakowski otrzymał polecenie objechania ziem białoruskich i litewskich w celu znalezienia dowodów świadczących o prześladowaniu prawosławnych. Materiały te miały być wykorzystane przez komisję sejmową powołaną przez króla w tej sprawie.

Raport ambasadora rosyjskiego dotyczący prześladowania ludności prawosławnej na terenie Rzeczypospolitej i listy biskupa Sylwestra Czetwertyńskiego do cara spowodowały, że Piotr I Wielki 2 maja 1722 r. ponownie wystąpił w obronie prawosławia, grożąc interwencją zbrojną. Car zarzucał królowi polskiemu bierność wobec łamania praw prawosławnych przez stronę unicko-katolicką. W liście carskim jako przykład podane zostało zajęcie przez unickiego biskupa turowsko-pińskiego Teofila Godebskiego monasterów w Pińsku i Nowodworze wraz z 20 tysiącami wiernych40. W odpowiedzi August II zapewnił cara, że Rzeczpospolita dotrzyma warunków traktatów międzynarodowych i polecił hetmanowi litewskiemu Ludwikowi Konstantemu Pociejowi (1709-1730), ażeby dopilnował, „by nigdzie nie wyrządzano krzywd ludności prawosławnej”41. Car, niezadowolony z odpowiedzi króla polskiego, interweniował w Rzymie. Piotr I polecił swemu kanclerzowi Gawryle Gołowkinowi napisać do kardynała Mikołaja Spinoli memoriał o prześladowaniach prawosławnych ze strony katolików. Odpowiedzią na posłanie Gołowkina był apel nuncjusza apostolskiego w Rzeczypospolitej Wicentego Santiniego (1722-1728), wzywający duchowieństwo unickie i rzymskokatolickie do zaprzestania nawracania siłą prawosławnych na unię42.

Równocześnie 7 listopada 1722 r. August II Sas aprobował przywileje dane biskupstwu białoruskiemu, monasterom, duchowieństwu i bractwom cerkiewnym. Dokument ten ma istotne znaczenie, albowiem wymienia liczne znajdujące się w rękach prawosławnych monastery. W dokumencie ukazane zostały następujące archimandrie: wileńska Św. Ducha i słucka Św. Trójcy z monasterami męskimi: hrozowskimi (św. Mikołaja i św. Jana Teologa), zabłudowskim, starczyckim, morockim, kopyskim, kuteińskim, orszańskim, mohylewskim, markowskim, witebskim, bujnickim, tupiczewskim, mścisławskim, połockim, mińskim, krońskim, surdegskim, sieleckim, nowodworskim, kupiatyckim, hołdowskim, jewiejskim, kiejdańskim, przyłuckim, drujskim, pińskim, sołomereckim, szkłowskim, horockim, słuckim, dzięciołowickim, brzeskim, jabłoczyńskim, borysowskim, dziesneńskim, newelskim, jakubowo-kryżborskim, wochorskim, tereszkowskim. Oprócz wymienionych wspomina się następujące monastery żeńskie: wileński, miński, kuteiński, orszański, barkołabowski, mohylewskie (bracki i św. Mikołaja), mazałowski, szkłowski, newelski, kościukowski43. Wykaz nie obejmuje wszystkich prawosławnych monasterów znajdujących się na całym obszarze Wielkiego Księstwa Litewskiego i ziemiach ruskich Korony. Przy prawosławiu pozostały jeszcze ośrodki zakonne w Bołożynowie (św. Jana Teologa), Bołochowie (św. Michała), Darewie (Zaśnięcia NMP), Domaszowie (św. Mikołaja), Dorohowie (Zmartwychwstania Pańskiego), Grabowie (św. Michała), Horodence (św. Mikołaja), Jagolnicy, Kołodzienku (św. Onufrego), Krasnopuszczy (Narodzenia św. Jana Chrzciciela), Krzywem (Opieki NMP), Łabszynie (św. Mikołaja), Leśnikach (Wniebowstąpienia Pańskiego), Lasku, Litwinowie (św. Onufrego), Pacykowie (Zaśnięcia NMP), Piatniczanach (Zaśnięcia NMP), Rakowcu (św. Dymitra), Rohatynie, Ropiance, Rudnikach (św. Trójcy), Rukomyślu (św. Onufrego), Skalacie (Przemienienia Pańskiego), Sokalu, Wyspie (Podwyższenia Św. Krzyża), Zagwoździu (Narodzenia św. Jana Chrzciciela), Złoczowie i Zwiniaczu (św. Paraskiewy)44.

Uzyskanie w 1722 r. przywileju królewskiego było ostatnim wielkim sukcesem Sylwestra Czetwertyńskiego na drodze do prawnego uregulowania statusu Kościoła prawosławnego w Rzeczypospolitej. Ostatnie lata swego życia biskup białoruski spędził w Mohylewie. Jako ordynariusz prawosławnej diecezji wielokrotnie interweniował u króla w obronie przywilejów cerkwi i monasterów. Władyka prowadził też liczne procesy sądowe o majątki cerkiewne zajęte przez unitów i łacinników. W 1724 r. zajęty został folwark biskupa Czetwertyńskiego w Moszonakach wraz z inwentarzem i uposażeniem. Diecezja straciła też na rzecz duchowieństwa łacińskiego własną przeprawę na Dnieprze. Na wieść o nowych przypadkach prześladowania ludności prawosławnej car wysłał swego komisarza Ignacego Rudakowskiego. Pobyt komisarza carskiego w Mohylewie czasowo uspokoił sytuację, ale po jego wyjeździe ponownie doszło do kolejnych przypadków nietolerancji wobec ludności prawosławnej. Biskup Sylwester 10 czerwca 1725 r. pisał do cara o zamknięciu bez podania przyczyny w więzieniu dwóch jego duchownych i zmuszaniu prawosławnych do przyjmowania unii. Biskup informował o odebraniu przez komisarzy królewskich ziemi stanowiącej uposażenie ordynariusza diecezji i pozostawaniu bez środków do życia. Władyka prosił o pilne przysłanie do Mohylewa komisarza, który broniłby praw ludności prawosławnej. Sylwester Czetwertyński ostrzegał, że brak pomocy zmusi go do pozostawienia katedry, ponieważ zaistniała sytuacja nie daje mu szans na kierowanie diecezją45.

W 1726 r. władyka Sylwester przesłał nową skargę, w której informował, że „samą soborną mohylewską cerkiew św. Spasa podskarbi nadworny koronny Franciszek Maksymilian Ossoliński pragnął odebrać prawosławnym, a biskupa Czetwertyńskiego wypędzić z diecezji”. Ossoliński do tego planu przekonywał posła carskiego księcia Wasyla Łukicza Dołgorukowa, przekonując adresata o rzekomym unickim pochodzeniu świątyni46.

Około 1725 r. pogorszyły się relacje między biskupem Czetwertyńskim a mohylewskim bractwem cerkiewnym. Powodem konfliktu stała się nowa nominacja na przełożonego monasteru brackiego. Członkowie bractwa ihumenem monasteru wybrali o. Klimenta Pigarewicza (1725-1728). Władyka Sylwester nie uznał tego wyboru i poprzez mianowanie swego przełożonego pragnął podporządkować swojej władzy bracki monaster. Dążenia biskupa białoruskiego do przejęcia kontroli nad monasterami stauropigialnymi podzielał przebywający wówczas w Mohylewie rezydent carski Ignacy Rudakowski.

Rezydent carski odniósł się również do konfliktu powstałego między biskupem białoruskim a monasterami stauropigialnymi. Rudakowski, informując Piotra I o tragicznej sytuacji w orszańskim monasterze kuteińskim, winą obarcza tamtejszego ihumena i biskupów ruskich. Rezydent carski przypomniał, że nie spotkał nigdzie takiego ingerowania biskupów zewnętrznych w sprawy innych diecezji, jak to ma miejsce w przypadku władyctwa białoruskiego. Ingerencja metropolity rostowskiego czy kijowskiego w sprawy biskupstwa białoruskiego powoduje chaos w życiu cerkiewnym. Mnisi posiadający prawo stauropigialne żyją w pijaństwie i nie przestrzegają reguł klasztornych Próby wprowadzenia porządku w monasterach przez biskupa Czetwertyńskiego powodują skargi mnichów do metropolity kijowskiego. W ten sposób tracił na swej pozycji nie tylko biskup białoruski, ale i cały Kościół prawosławny. Rudakowski na zakończenie raportu prosił cara, ażeby ten zakazał metropolitom kijowskim ingerencji w sprawy wewnętrzne diecezji białoruskiej i przekazywał prośbę biskupa Sylwestra Czetwertyńskiego, ażeby podporządkować go bezpośredniej władzy Świętego Synodu47. Uwagi Rudakowskiego zawarte w raporcie do cara nie zostały zrozumiane i relacji między biskupem białoruskim a monasterami stauropigialnymi nie uregulowano. Klasztory te nadal pozostawały w jurysdykcji metropolitów kijowskich.

Powróćmy do konfliktu biskupa Czetwertyńskiego z bractwem cerkiewnym. Próby podporządkowania monasteru bractwo uznało za naruszenie jego przywilejów i skargę na działania władyki skierowało do króla. Wójt mohylewski Grzegorz Leszkiewicz wraz innymi członkami bractwa oskarżał biskupa białoruskiego o łamanie praw i przywilejów nadanych bractwu i monasterowi przez królów polskich i wielkich książąt litewskich. Łamanie przywilejów miało polegać na narzuceniu przez biskupa własnego przełożonego klasztoru, nie uznaniu wyboru na ihumena Klimenta Pigarewicza oraz na chęci podporządkowania swej władzy monasteru stauropigialnego. Działania biskupa w opinii członków bractwa były wspierane przez rezydenta carskiego Rudakowskiego. August II Sas w piśmie do biskupa Czetwertyńskiego zakazał mu działań niezgodnych z prawem wobec bractwa i monasteru oraz uznał dokonany przez bractwo wybór ihumena Klimenta Pigarewicza na przełożonego klasztoru. Monarcha nakazał ponadto biskupowi Sylwestrowi wpłacić po dwa tysiące kop litewskich do kasy królewskiej i kasy bractwa jako stronie pokrzywdzonej48. Z późniejszych dokumentów wynika, że interwencja królewska odniosła sukces. Starzejący się schorowany władyka białoruski zaakceptował wybór Sylwestra Caregradskiego na nowego ihumena w monasterze brackim i porozumiał się ze starszyzną bractwa. Taki stan rzeczy potwierdzają późniejsze pisma bractwa, w których informowano o udziale biskupa w uroczystościach brackich i procesjach.

Drugim powodem konfliktu między bractwem mohylewskim a biskupem białoruskim była wspomniana wyżej działalność archidiakona Kalista Zaleńskiego Ołowiaszki. Duchowny ten, cieszący się zaufaniem biskupa, dokonał nie tylko malwersacji finansowych, ale doprowadził do prześladowania członków bractwa i wielu wiernych. Bractwo zmuszone było 16 czerwca 1728 r. wysłać skargę do metropolity kijowskiego i Świętego Synodu. W skardze zarzucano archidiakonowi Kalistowi zmianę obrzędów cerkiewnych, a zwłaszcza wprowadzenie zakazu procesji na święto Objawienia Pańskiego i w dzień obchodów objawienia się cudownej ikony Matki Bożej, znajdującej się na terenie monasteru. Archidiakon Kalist, wykorzystując pełnomocnictwa otrzymane od biskupa Czetwertyńskiego, doprowadził do przeniesienia ihumena monasteru brackiego Sylwestra Caregradskiego do diecezji czernihowskiej oraz pozbawił go prawa odprawiania nabożeństw. Bractwo prosiło metropolitę o uwolnienie cerkwi Objawienia Pańskiego i klasztoru od intryg i gwałtów archidiakona, przestrzegania praw i przywilejów otrzymanych od królów polskich, patriarchów i metropolity Piotra Mohyły oraz przysłania do monasteru dwóch nowych hieromnichów i hierodiakona49. Skarga bractwa została wysłana już po śmierci biskupa Sylwestra Czetwertyńskiego. Tym razem reakcja władz duchownych wobec działań archidiakona Kalista były natychmiastowa. Metropolita kijowski pozbawił go prawa odprawiania nabożeństw i jako zwykłego mnicha wysłał do jednego z monasterów na Syberii.

Trzy lata przed śmiercią władyki białoruskiego zmarł wielki protektor prawosławia Piotr I. Śmierć cara ukazała jak wielką rolę ogrywała Rosja w utrzymaniu stanu posiadania Kościoła prawosławnego w Rzeczypospolitej. Kryzys władzy w Rosji po 1725 r. uniemożliwił skuteczną interwencję w obronie prześladowanych współwyznawców. Nieliczne zabiegi Rosji w obronie praw Kościoła prawosławnego nie przyniosły istotnych zmian w stosunkach religijnych. Polityka wyznaniowa Augusta II coraz bardziej stawała się nietolerancyjna wobec innowierców. Istotny wpływ na zmianę tej polityki miał episkopat łaciński i unicki. Metropolita unicki Atanazy Szeptycki (1729-1746) domagał się likwidacji jedynej diecezji prawosławnej50.

Okazję do takich zabiegów dała niespodziewana śmierć biskupa Sylwestra Czetwertyńskiego 14 lutego 1728 r. Środowiska prawosławne podjęły bezowocne starania o obsadzenie katedry mścisławsko-orszańsko-mohylewskiej. Tymczasem synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego 12 grudnia 1728 r. wyświęcił ihumena Arseniusza (Andrzeja Berłę) na biskupa białoruskiego (1728-1733). Na wieść o tym Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej polecił nuncjuszowi Wincentemu Santiniemu, aby król przekazał biskupstwo białoruskie połockiemu władyce unickiemu celem „doprowadzenia do świętej unii diecezji mohylewskiej, która jest w całym Polskim Królestwie jedyną diecezją splamioną błędem schizmy”51. List z prośbą o nieudzielanie przywileju kandydatowi prawosławnemu na biskupstwo mohylewskie papież Benedykt XIII (1724-1730) napisał do króla w 1728 r.52 W wyniku interwencji papieża, nuncjusza i metropolity unickiego August II Sas nie udzielił Arseniuszowi Berle nominacji na godność władyki białoruskiego53. Rosja, przeżywająca kryzys wewnętrzny władzy, nie była w stanie skutecznie interweniować w Rzeczypospolitej. Władyka Arseniusz cieszył się poparciem Rosji i Świętego Synodu. Synod na prośbę nowego biskupa przekazał tysiąc rubli na odbudowę cerkwi katedralnej, o rekonstrukcję której bezskutecznie zabiegał Sylwester Czetwertyński54.

1 F. I. Titow, Russkaja prawosławnaja Cerkow´..., t. III, cz. I, Kijew 1916, s. 133-134.

2 Archiw JZR, cz. I, t. 4, Kijew 1871, s. 387; F. I. Titow, Russkaja prawosławnaja Cerkow´, t. III, cz. 1, s. 135.

3 M. Bendza, Z dziejów prawosławnej diecezji białoruskiej, s. 133.

4 A. Sapunow, Witiebskaja Starina, t. V, Witebsk 1888, s. 269; Archieograficzeskij sbornik dokumientow otnosiaszczichsia k istorii Siewiero-Zapadnoj Rusi (dalej: ASD), t. II, Wilno 1867, s. 85.

5 A. Deruga, Piotr Wielki a unici i unia kościelna 1700-1711, Wilno 1936, s. 47.

6 M. Korduba, Czetwertyński Sylwester, PSB, t. IV, Kraków 1938, s. 366.

7 Archiw JZR, cz. I, t. 4, nr CLXXIV, s. 387.

8 ASD, t. V, Wilno 1874, s. L-LII.

9 Tamże, s. LVII-LVIII; Mogilewskaja jeparchija. Istoriko-statisticzeskoje opisanije, t. I, wyp. III, Mogilew 1906, s. 65-66.

10 Tamże, s. 164.

11 Tamże, s. 113-114.

12 O spaleniu Mohylewa przez wojska rosyjskie por.: W. Serczyk, Piotr I Wielki, Wrocław 1990, s. 135.

13 ASD, t. V, s. LXI, LXV; Mogilewskaja jeparchija..., t. I, s. 30-31.

14 „Mogilewskije Jeparchialnyje Wiedomosti”, 1908, nr 10, s. 373-374; A. Deruga, Piotr Wielki a unici, s. 232.

15 A. Deruga, Piotr Wielki a unici, s. 229.

16 F. I. Titow, Pamiatniki prawosławija i russkoj narodnosti w Zapadnoj Rossii w XVII i XVIII w., t. I, cz. 1, Kijew 1905, s. 44-48.

17 ASD, t. V, s. 75-76; A. Deruga, Piotr Wielki a unici, s. 13.

18 Tamże, s. 220.

19 F. I. Titow, Russkaja prawosławnaja Cerkow´...., t. III, cz. 1, Kijew 1916, s. 137.

20 AJZR, cz. I, t. 4, s. 384-386.

21 F. I. Titow, Russkaja prawosławnaja Cerkow´..., t. III, cz. 1, s. 137.

22 AJZR, cz. I, t. 4, s. 387-389; M. Korduba, Czetwertyński Sylwester, s. 366.

23 AJZR, cz. I, t. 4, s. 388-389.

24 Mogilewskaja jeparchija..., t. I, wyp. III, s. 32.

25 Z. Jaroszewicz-Pieresławcew, Druki cyrylickie z oficyn Wielkiego Księstwa Litewskiego w XVI-XVIII wieku, Olsztyn 2003, s. 112.

26 F. I. Titow, Russkaja prawosławnaja Cerkow´..., t. II, cz. 2, Kijew 1905, s. 386-387; A. Deruga, Piotr Wielki a unici, s. 46; S. T. Gołubiew, Gedeon Odorskij „Trudy Kijowskoj Duchownoj Akadiemii”, Kijów 1900, s. 183.

27 ASD, t. II, s. 101.

28 Z. Jaroszewicz-Pieresławcew, Druki cyrylickie..., s. 112-113.

29 ,,Mogilewskije Gubiernialnyje Wiedomosti”, 1847, nr 34, s. 811, 812; M. B. Topolska, Czytelnik i książka w Wielkim Księstwie Litewskim w dobie Renesansu i Baroku, Wrocław 1984, s. 112. O działalności wydawniczej bractwa mohylewskiego por.: A. Mironowicz, Bractwa cerkiewne w Rzeczypospolitej, Białystok 2003, s. 67-68.

30 M. Andrusiak, Projekt znesennia naszoho obradu, „Zapysky Czyna Światoho Wasylija Wełykoho”, t. III, z. 3-4, Lwiw 1930, s. 574; M. Bendza, Z dziejów prawosławnej diecezji białoruskiej, s. 135.

31 Tamże, s. 136.

32 ASD, t. V, Wilno 1871, s. 84

33 Mogilewskaja jeparchija..., t. I, wyp. III, s. 164-165.

34 Sbornik dokumientow ujaśnjajuszczich otnoszenija łatino-polskoj propagandy k ruskoj wierie i narodnosti, wyp. 2, Wilno 1867, s. 116-120; N. N. Bantysz-Kamienskij, Istoriczeskoje izwiestije o woznikszej w Polsze unii, Moskwa 1805, s 174, 184; Mogilewskaja jeparchija..., t. I, wyp. III, s. 28.

35 ASD, t. XI, Wilno 1890, s. 62-63; A. Mironowicz, Kościół prawosławny w dawnej Rzeczypospolitej, s. 239-240.

36 ASD, t. XI, s. 62; A. Mironowicz, Kościół prawosławny w dawnej Rzeczypospolitej, s. 239, przyp. 22.

37 F. I. Titow, Russkaja prawosławnaja Cerkow´..., t. III, cz. 1, s. 82-89;

38 N. N. Bantysz-Kamienskij, Istoriczeskoje izwiestije o woznikszej w Polsze unii, Moskwa 1805, s. 193-194.

39 A. Jabłonowski, Historia Rusi Południowej po upadku Rzeczypospolitej, Kraków 1912, s. 350.

40 ASD, t. XI, s. 64-65.

41 St. Ptaszycki, Stosunek dawnych władz polskich do Cerkwi ruskiej, [w:] Księga pamiątkowa ku czci W. Abrahama, Warszawa 1930, s. 463-464; A. Deruga, Piotr Wielki a unici i unia kościelna 1700-1711, Wilno 1936, s. 42-44; A. Mironowicz, Cerkiew prawosławna na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego w latach 1772-1795, [w:] Ziemie Północne Rzeczypospolitej Polsko-Litewskiej w dobie rozbiorowej 1772-1815, pod red. M. Biskupa, Warszawa — Toruń 1996, s. 81-94.

42 N. N. Bantysz-Kamienskij, Istoriczeskoje izwiestije..., s. 204-211; E. Likowski, Dzieje Kościoła unickiego na Litwie i Rusi w XVIII i XIX wieku, Warszawa 1906, s. 36.

43 Centralnaja Naucznaja Bibliotieka Akadiemii Nauk Ukrainy, Kijów, f. VIII, nr 47m/95, k. 102v-104; Dokumenta praw y wolności Obywatelom Korony Polskiey y W. X. Lit. Religii Greckiey Orientalney wyznawcom służące..., Warszawa 1767, k. 76-77.

44 M. Hruszewśkyj, Duchowna Ukrajina, Kyjiw 1994, s. 322.

45 N. N. Bantysz-Kamienskij, Istoriczeskoje izwiestije..., s. 253; Mogilewskaja jeparchija..., t. I, wyp. III, s. 29.

46 N. N. Bantysz-Kamienskij, Istoriczeskoje izwiestije..., s. 255-256; Mogilewskaja jeparchija..., t. I, wyp. III, s. 29.

47 Mogilewskaja jeparchija..., t. I, wyp. III, s. 77-78.

48 Akty izdawajemyje Wilenskoju Archieograficzeskoju Kommissijeju dla razbora driewnich aktow w Wilnie (dalej: AWAK), t. II Wilno 1867, s. 102-103.

49 AWAK, t. XI, s. 140-141; Mogilewskaja jeparchija..., t. I, wyp. III, s. 80-81.

50 M. Bendza, Z dziejów prawosławnej diecezji białoruskiej, s. 141.

51 Litterae S.C. de Propaganda Fide Ecclesiam catholicam Ucrainae et Bielarusjae spectantes. Collegit... P. Athanasius G. Welykyj OSBM, vol. II (1710-1730), Romae 1956, s. 309-310.

52 Tamże, vol. II, s. 311-312.

53 M. Bendza, Z dziejów prawosławnej diecezji białoruskiej, s. 142-146.

54 Mogilewskaja jeparchija..., t. I, wyp. III, s. 32.