Czasopis

Białoruskie pismo społeczno-kulturalne

01/2003


Калісь пісалі

Biełaruskaść u Sakolščynie

Ludnaść Sakolskaha pawietu, heta, – jak wiedama, ludnaść biełaruskaja.

Nacyjanalnaja świedamaść u tutejšych biełarusaǔ raźwita wielmi słaba; im dawoli terminaǔ: „polski”, „ruski”; „polskimi” nazywajuć katalikoǔ, „ruskimi” – prawasłaǔnych. Naša niaświedamaść nacyjanalnaja ja daje powad druhim dumać ab tym, ci my jość, ci nas niama.

Mowu swaju, jak i ǔsiudy nazywajuć „prostaju”.

Tut u nas, najčaściej u Sakołcy, a nawat časam i pa wioskach, można zauważyć takuju prajawu, što baćki haworać pamiż saboju pa biełarusku, a da dziciaci pa polsku. I mnie ǔ adnej takoj siamji zdaryłasia bačyć hetki abrazok. Kali dzicia začało pramaǔlać pa biełarusku, to maci na jaho swaryłasia, haworačy: „ty hetak nie hawary pa prostu, hetak brydka, i jak pojdziesz da škołki, to z ciabie buduć śmiajacca”.

Časam iznoǔ zdarycca, što jaki palak z hłybokaj Polščy, pačuǔšy, jak tutejšyja ludzi jdučy da kaścioła haworać pa biełarusku, dziwicca j biaz nijakaj złoje myśli pytajecca: „jak to wy rozmawiacie?” A jany zastydajucca, spuściać wočy, jak-by ich zławili na jakim prastupku j adkażuć: „što-ż, kali my ciomnyja!”

Nu, sapraǔdy, jak wy sabie chočacia! Ale kali wy čaławiek praǔdziwy, kali wy majecie zdarowy rassudak – to wy pryznajecie, što dziakujučy usialakim nieadpawiednym warunkam, stałasia niešta praciǔnaje pryrodzie; što dziakujučy ǔsialakim nieadpawiednym warunkam , stałasia niešta nienarmalnaje ǔ paniaćci našaha narodu, stałasia niejkaje skryǔleńnie jaho natury. Kali wy chryścijanin świadomy, to wy musicie pryznać, što robicca niešta praciǔnaje etyce chryścijanskaj. Kali serca naša nie zakamianieła, to hetyja dwa abrazki, jakija ja adsłaniǔ pierad wami parušać waša serca i wy pryznajecie, što robicca kryǔda čaławieku biez nijakaj pryčyny. Čaławiek astajecca winawatym u tym, u čym jon nie zawiniǔsia; čaławiek winawaty i ciarpić za toje, što jon urodżany biełarusam, a nie jakoj inšaj narodnaści!?

Z hetych tolki dwuch prykładaǔ my bačym, kolki adnaka-ż ludzi znosiać niezasłużanaha bolu, kolki ciarpieńnia, jakoha mahło-b nia być. I heta robicca nia tolki ǔ nas, ale i ǔsiudy , dzie narod nia maje nacyjanalnaj świedamaści.

A za heta niezasłużanaje ciarpieńnie chtości musić paniaści adkaznaść. Adkaznaść za ciarpieńnia, za kryǔdu danaha naroda paniasie kożny toj, chto choča trymać jaho ǔ nacyjanalnaj niaświedamaści; chto pieraškadżaje takomu narodu da paznańnia swajho nacyjanalnaha „ja”. Bo kożny toj praz heta hrašyć proci miłaści bliźniaha, a pačatkam hetaha hrechu jość zajzdraść i prahawitaść.

A ciapier wy bratki, maje darahija, wiedajcie, što narod naš nia jość jakimści praklatym narodam i mowa naša biełaruskaja nia jość horšaja ad jakojści inšaje mowy; i ǔstydacca swaje mowy nam niama čaho, bo jana jość takaja samaja dobraja, jak i kożnaja inšaja; a dla nas jana najlepšaja, bo jana naša rodnaja j my jaje lubić pawinny! Hetaju mowaju hawaryli našy pradziedy, dziady i baćki j my sami ǔ dziacinstwie hetaju mowaju začali wyhawarywać pieršyja słowy. Praz pamiać tady na swaich baćkoǔ, katoryja hetaju mowaju ǔmirajuczy raźwitalisia z nami, šanujma našu mowu biełaruskuju!

Praǔda, dobra umieć pa polski, nawat i treba; ale kali ty, bratka mój, nawučyšsia pa polsku, to heta nia značyć, što maješ pahardżać swaim! Moża tabie zdajecca, što ǔsia wučonaść i intelihiencyja znachodzicca ǔ tym , kab umieć hawaryć pa polsku?! O!... Nie! Można być wučonym, nie wyrakajučysia ni swajej mowy, ni narodnaści. Można być intelihientam i hawaryć pa biełarusku.

Heta takija rečy, ab jakich było-b i hawaryć. Ale što-ż, treba, bo tut idzieć ab praǔdu!

I tak my bačyli, ǔ jakich dziunych, nienarmalnych adnosinach znachodziacca našy niekatoryja biełarusy da swajej mowy; każu niekatoryja, bo znachodziacca i tut u nas, nawat z pamiż saǔsim nieświadomych, što haworać: „jak-by tam nia było, ale pa swojmu najlepiej”.

Što da samaj mowy, to tut u Sakołcy i kala Sakołki, praz nia tak dalokaje susiedstwa z polskaju ludnaściu, jość u ahulnym użyćci takija polskija słowy, jak „teraz”, „kiedy” i inš. Pomniu, jak daǔniej i tut starejšyja ludzi hawaryli – „ciapier”, „kali”. Hetyja słowy siańnia można tut, kala Sakołki, pačuć jašče tolki ad ludziej starych i to wielmi redka. Bolš čystaja biełaruskaja mowa ǔ pałudniowaj i ǔschodniaj čaści pawietu. Za toje ǔ zachodniaj – napr.: kala Čarnaǔsi ǔ našych biełarusaǔ ǔ użyćciu polskaje „co”.

Aproč hetaha jość tut i swaje biełaruskija asobnaści. Padaju tut bolš wyraznyja. Pradusim tut niama taho wialikaha akańnia, jakoje dajecca zauważyć u centralnaj Biełarusi. Tak imiony mużčynskaha rodu majuć akančatak na „o”, napr. u takich słowach, jak: baćko, dziadźko, Michałko i inš.; imiony nijakaha rodu, napr.: woko, sieno, carstwo. Tak sama majuć akančatak na „o” i prymiety ǔ skłonie rodnym mużčynskaha i nijakaha rodu, napr.: biełaruskaho, dobraho, i inš.; zajmieńnia, napr.: hetaho, nijakaho i inš. Jašče dziejasłowy ǔ liku mnożnym zahadnaha ładu ǔ pieršaj asobie; napr.: trymajmo, nie zważajmo i inš.

Imiony liku mnożnaha majuć akančatak na „e”, kali na kancy słowa prypadaje nacisk, napr.: stałe, brate, łastaǔkie i inš.

Imiony i prymiety żanockaha rodu ǔ skłonie twornym majuć akančatak tolki na „aju”, napr.: darohaju zialonaju, chustkaju čyrwonaju i h. d.

Rodny skłon prymiety żanockaha rodu maje akančatak na „i”, napr.: siniai, biełai; tak-sama i niekatoryja pakazalnyja zajmieńni, jak – hetai, takoi.

Miesny skłon prymiety mużčynskaha i nijakaha rodu, a tak-sama inšyja pakazalnyja zajmieńni, jak „hety” maje akančatak na „um”, napr.: U hetum čystum poli, pry zialonum dubi.

Uspomnienyja asobnaści datyčać pieraważna Sakołki i bliskich wiosak, jak miascowaści bolš mnie wiedamaj.

Pieśni śpiawajuć relihijnyja polskija i świeckija, z hetych apošnich, jak biełaruskija, tak polskija i rasiejskija; časam nawat spatykajucca i miašanyja.

Niżej dałučajem dźwie pieśni dla prykładu. Jany padajucca z tymi tutejšymi asobnaściami pawodle miascowaha wyhawaru. Tak-sama u hetych pieśniach znojdziecca i adna, – druhaja aryhinalnaść, jakoje časam wymahaje rytmika na niekaryść prawilnaści mowy. I.
Hej! Zadumaǔ,
Zahadaǔ –
Ni pad myśli żonku ǔziaǔ;
Ni pad myśli żonku ǔziaǔ.

Ni mnie z jeju pażyci,
Ni mnie z jeju pabyci.
Pajdu ǔ wojsko służyci;
Pajdu ǔ wojsko służyci.

Pajdu ǔ wojsko,
U čuży kraj,
Pad rečańku pad Dunaj;
Pad rečańku pad Dunaj.

Pad rečańku
Bystruju,
Pad horańku krutuju;
Pad horańku krutuju.

Saławiejku
Siwiańki!
Twoj hałasok cieniańki;
Twoj hałasok cieniańki.

Zaščabiačy
Aba mnie,
Što ja ǔ čużoj staranie;
Što ja ǔ čużoj staranie.

Na što mama zradziła,
Ščaścia j doli nie dała,
Dyj da wojska addała!
Dyj da wojska addała!

„Ach, moj synie
Radzony!
Dzie twoj wianok ślubiony?
Dzie twoj wianok ślubiony?”

-„Tam u wojsku
Pry pałku:
Hostra šabla pry baku!
Hostra šabla pry baku!”

II.
A ty dubie kučarawy,
Šyroki list na tabie!
Ty, małodčyk maładzieńki,
Niama praǔdańki ǔ tabie!

Ty bażyǔŕsia, prysiahaǔsia,
Što ni pakiniaš mianie;
A ciapier-ża pakidajaš,
Sercu żalu zadaješ!

Ni zadawaj sercu żalu,
Bo pajdu ja ǔ ciomny les;
Niachaj minie maładuju
U ciomnym lesie źwier zajeść!

A zabili taho źwiera
Pry zialonym pry dubu,
Raznosili jaho kości
Pa čystamu pa polu.

Šyrokaja huličańka,
Jašče šyršu rastaču,
A na toj-ża huličancy
Klon-dziarewa zasadżu.

Raści, raści, klon-dziarewa,
Tonki roǔny wysako!
Pachawała żonka muża
U żoǔty piasok hłybako.

Wytaptała čornu ścieżku
Usie da jaho chodziačy,
Wypłakała sinie wočki
Usie pa jom płačučy.

Aniśko, „Biełaruskaja Krynica”, nr 3, 24.01.1926 r., s. 2-6