Józef Bobrykowicz

biskup białoruski

Mironowicz Antoni


Archimandryta wileński

Przejdźmy teraz do głównego bohatera naszej monografii Józefa Bobrykowicza - Anechożskiego. Józef Bobrykowicz, herbu Półkozic, pochodził z rodziny szlacheckiej z terenów Wileńszczyzny. Niektórzy badacze uważają, że ród ten wziął nazwę od wsi Bobrek położonej w ziemi czerskiej. Bobrykowicze używali też nazwiska Bobrykiewicze. Przedstawiciele tego rodu wielokrotnie uczestniczyli w procesach sądowych w pierwszym ćwierćwieczu XVII w. Seweryn Bobrykowicz procesował się o majątki w 1618 r. z Baczyńskimi. Z kolei Grzegorz Bobrykowicz, żonaty z Anną Konaszewiczówną, procesował się w 1627 r. z Dąbrowskimi [1].

Początkowe wykształcenie Józef Bobrykowicz uzyskał w wileńskiej szkole brackiej w czasach, kiedy wykładowcą w niej był Leoncjusz Karpowicz (1580-1620), znany homiletyk i działacz religijny[2]. Podczas pobytu w wileńskiej szkole brackiej Józef Bobrykowicz wstąpił do stołecznego monasteru Św. Ducha, w którym pozostawał w bliskich kontaktach z Melecjuszem Smotryckim. Święceń zakonnych udzielił mu przed 1620 r. ówczesny archimandryta monasteru wileńskiego Leoncjusz Karpowicz. Jest wielce wątpliwe, ażeby przyszły hierarcha prawosławny kształcił się w szkołach zachodnioeuropejskich[3]. Gdyby rzeczywiście taki fakt miał miejsce, Józef Bobrykowicz zmieniłby wyznanie na unickie bądź katolickie. Dobra znajomość łaciny, języka polskiego mnich prawosławny mógł zdobyć w wileńskiej szkole brackiej.

Pierwsza szkoła bracka w Wilnie powstała w 1584 r. [4]. Stefan Batory nadał bractwu przywilej na założenie szkoły, w której uczono by języka ruskiego, greki, łaciny i polskiego[5]. Wkrótce w Wilnie powstały dwie szkoły elementarne i pierwsze na tych ziemiach gimnazjum prawosławne o profilu humanistycznym. Szkoły wileńskie stały się wzorem dla innych szkół brackich. Przywilej Stefana Batorego nadany bractwu wileńskiemu w 1585 r. został rozciągnięty na wszystkich wyznawców prawosławia. Zezwolono wówczas na budowę szpitali i szkół „z drewna, tak i z kamienia”[6]. Szczególne znaczenie w kształtowaniu elit prawosławnych miały wspomniane szkoły wileńskie przy bractwie i monasterze Św. Trójcy i Św. Ducha[7]. Bractwo wileńskie zobowiązało się w statucie, zatwierdzonym w 1587 r. przez króla Zygmunta III Wazę, uczyć bezpłatnie w szkole „dzieci braci wpisanych [do bractwa — A. M.] i ubogie dzieci języka i pisma ruskiego, greckiego i polskiego”. W celu „uczenia ludzi w cerkwi” bractwo zobowiązywało się utrzymywać „ludzi w piśmie uczonych, osoby duchowne i świeckie”[8]. Zygmunt III potwierdzając w 1592 r. przywileje szkoły brackiej zezwolił na budowę przy niej internatu „dla ubogich studentów”. W wileńskiej szkole brackiej wykładowcami byli m.in. Stefan Zyzani, Cyryl Lukarys, Iwan Borecki, Melecjusz Smotrycki, Teofil Leontowicz.

W szkołach brackich główny nacisk kładziono na naukę języków. Uczono greki, cerkiewnosłowiańskiego, ruskiego (starobiałoruskiego), łaciny i polskiego. Znajomość tych języków była nieodzowna dla zrozumienia nauk wykładanych w szkole. Z przedmiotów świeckich uczono gramatyki, poezji, retoryki, dialektyki i elementów filozofii. Przywilej Zygmunta III z 13 października 1592 r. dla lwowskiej szkoły brackiej wymienia ponadto logikę, arytmetykę, muzykę, geografię i astronomię[9]. Podstawowe zajęcia w szkole brackiej związane były z naukami cerkiewnymi. W szkole uczono ustroju Cerkwi, czytania i interpretacji Pisma Świętego, rozumienia liturgii, tradycji cerkiewnej, nauki Św. Ojców Kościoła, żywotów świętych i śpiewu cerkiewnego. Na potrzeby szkół brackich Laurencjusz Zyzani wydał w Wilnie w 1596 r. gramatykę słowiańską. Podobną pozycję wydało bractwo lwowskie w 1591 r. i Melecjusz Smotrycki w 1619 r.

W okresie edukacji Józefa Bobrykowicza szkoły brackie odgrywały ważną rolę w życiu Cerkwi prawosławnej. Przygotowywały duchownych, diakonów i psalmistów dla potrzeb parafii, zwłaszcza w okresie załamania się hierarchii prawosławnej po unii brzeskiej. Znaczna część absolwentów pełniła funkcje pomocnicze przy cerkwiach. Najlepsi z nich stawali się nauczycielami w innych szkołach brackich, dworskich, parafialnych i przyklasztornych. Szkoły wydały najwybitniejszych polemistów religijnych i działaczy cerkiewnych. Działalność szkół prawosławnych przyczyniła się do obrony praw Cerkwi i jej stanu posiadania. Szkoły podniosły stan świadomości religijnej i narodowej ludności ruskiej.

O wstąpieniu Józefa Bobrykowicza do monasteru wileńskiego i jego w nim pobycie wspomina w swym Cherubinie... Sylwester Kossow. „Mówi jeden z doktorów rzymskich. Nie mała to rzecz, nie znać żadnej rzeczy dobrej do siebie, chociażby wszystkie cnoty wypełnił. Taki to wielogrzeszny, szlachetne Wilno, który jako ubran na głos pański z domu wyszedł, opuściwszy miłe rodzice i młodzieńcze pokrewne, wyszedł mówić na puszczę, w której rośli sercołomni Chryzostomowie, suptelni Damascenowie, bogomyślni Paizmanowie, wyszedł do monastera, gdzie wiele na wolności od nieprzyjaciół dusznych ucierpiał”. Z powyższego fragmentu Cherubina... nie wynika, że Józef Bobrykowicz zdobywał edukację w innym miejscu aniżeli w Wilnie. Jego następca na katedrze białoruskiej Sylwester Kossow z pewnością doskonale znał biografię Bobrykowicza. Cherubin... Sylwestera Kossowa ma unikalny charakter, albowiem podaje on wiele informacji o życiu i działalności Józefa Bobrykowicza. Z tych względów będę do niego wielokrotnie odwoływał się w następnych fragmentach pracy.

Po śmierci Leoncjusza Karpowicza w 1620 r. przełożonym monasteru Św. Ducha w Wilnie został Melecjusz Smotrycki, który pełnił równocześnie funkcję rektora szkoły brackiej. Smotrycki w listopadzie 1620 r. został wyświęcony przez patriarchę jerozolimskiego Teofanesa na arcybiskupa połockiego[10]. W tej sytuacji Józef Bobrykowicz po Melecjuszu Smotryckim objął funkcję rektora szkoły brackiej. Za jego rządów wzrósł poziom nauczania w szkole. Według ówczesnych w szkole „strumienia artium liberalium za pilnym staraniem y niemałym sumptem płynąć poczynają”, a uczniowie przybywają do niej nawet z dalekiego Ostroga[11]. Bobrykowicz musiał być osobą kompetentną i zaufaną, jeżeli w 1625 r. został namiestnikiem monasteru Św. Ducha, kiedy Melecjusz Smotrycki pełnił funkcję archimandryty klasztoru[12]. Zakonnik monasteru wileńskiego zasłynął jako wybitny kaznodzieja i mówca, co z połączeniem z jego gruntowną wiedzą teologiczną przyniosło mu powszechny szacunek i rozgłos.

Józef Bobrykowicz był znany jako gorliwy obrońca prawosławia, człowiek roztropny i wybitny kaznodzieja. Sylwester Kossow w swym Cherubinie...tak charakteryzował ten okres życia mnicha wileńskiego. „Józef twój, Wilno, bawił się oczyma rozumu swego na czystymi potokami ustawicznej modlitwy i rozmyślania o ustawicznym czuwaniu onego jastrzębia piekielnego, który nullum vult faluum fieri, ale w pazury swoje porwawszy na wieczyste carceres zawieść. Świadkami są same te mury, do który często na rozmowę z Bogiem i tajemnic jego uważnie chadzał, często się armując przenajświętszą Eucharystią”

Ojciec Bobrykowicz cieszył się dużym zaufaniem wśród hierarchii prawosławnej. Metropolita kijowski Hiob Borecki często korzystał z jego rad, zwłaszcza w sprawach dotyczących spraw cerkiewnych na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego. W 1625 r. metropolita wysłał posłów kozackich udających się na sejm walny do wileńskiego kaznodziei, ażeby ten udzielił im porad w sprawach cerkiewnych i politycznych. Kozacy pod wpływem Józefa Bobrykowicza podczas wystąpienia w 1625 r. wysunęli postulat pod adresem sejmu Rzeczypospolitej o pilnym „uspokojeniu religii greckiej”. Metropolita w liście z 12 stycznia 1625 r. prosił Józefa Bobrykowicza, ażeby ten napisał do najważniejszych osób w państwie pisma, w których przekonałby adresatów do zaniechania prześladowania ludności prawosławnej i uznania hierarchii prawosławnej[13]. Problem ten stał się szczególnie ważny po zabójstwie Jozafata Kuncewicza. Fakt ten potwierdza, że osoba kaznodziei wileńskiego cieszyła się również dużym autorytetem wśród ówczesnych elit Rzeczypospolitej.

Józefowi Bobrykowiczowi powierzono wygłoszenie kazania nad grobem podkomorzego trockiego Bohdana Ogińskiego, jednego z kolatorów monasteru Św. Ducha. Kazanie na znakomity pogrzeb W. J. Pana Bohdana Martimiana Ogińskiego z Kozielska podkomorzego trockiego, etc. odprawowane przez Oyca Jozepha Bobrykowicza Zakonnika Monastera Bractskiego Wileńskiego Cerkwi Św. Ducha w Cerkwi krońskiej ruskim języku, a po tym za żądaniem wielu na polski przełożone. A. 1625, maij 15 die wskazuje na wielki kunszt oratorski mnicha wileńskiego[14]. Ówczesnym kazanie Józefa Bobrykowicza było na tyle ważne, że postanowiono jego tekst spopularyzować. Kazanie pogrzebowe przetłumaczono więc na język polski, a bractwo cerkiewne wydało go drukiem w Jewiu w 1625 r. Edycja Kazania na znakomity pogrzeb... była wyrazem szacunku i czci dla osoby zmarłego. Nie jest dziełem przypadku, że Józef Bobrykowicz przygotował panegiryk na cześć podkomorzego trockiego. Bohdan Ogiński był obrońcą Kościoła prawosławnego. W 1612 r. wraz z synami Janem i Aleksandrem podpisał protest szlachty prawosławnej przeciwko przystąpieniu duchowieństwa ruskiego do unii. Ogiński był również fundatorem cerkwi i monasteru Zaśnięcia NMP w Jewiu (1600 r.). Ogińscy w Jewiu opiekowali się również zakonnikami wileńskimi z monasteru Św. Trójcy, kiedy klasztor został zajęty przez unitów. W 1611 r. podkomorzy trocki uruchomił drukarnię bractwa Św. Ducha i wspierał finansowo wydawanie w niej ksiąg liturgicznych. Bractwo Św. Ducha otrzymało od ktitora prawosławia dwa domy w Wilnie. Bohdan Ogiński wspierał finansowo reaktywowaną drukarnię bracką w Wilnie (1615 r.) i założoną przy niej szkołę. Magnat prawosławny uposażył również monaster w Jewiu oraz istniejącą przy nim szkołę. Bohdan Ogiński ufundował w monasterze w Kroniach cerkiew murowaną, w której wraz z żoną został pochowany[15].

Zatrzymajmy się dłużej nad jednym z nielicznie zachowanych utworów autorstwa Józefa Bobrykowicza. Mnich wileński wykazał się w nim niezwykłym kunsztem artystycznym, stosując liczne metafory, porównania. Kazanie na znakomity pogrzeb... potwierdza jego doskonałe przygotowanie teologiczne, dobrą znajomość historii i biografistyki wybitnych postaci tego okresu. Przyjrzyjmy się zawartej w strofach tego dzieła narracji, która potwierdza znakomity kunszt literacki Bobrykowicza. „Tu leży Ogińskiego zwycięstwo, leży tu nieprzyjaciół Ojczyzny zwycięzca. On zaś wydaje świadectwo o sobie temi słowy: Czas mego rozdzielenia nastawa. Uczynnie wybrane donosiło w liście swym prośbę mówiąc: Proszę was podobni mnie bywajcie. Tej prośbie apostolskiej ochotnie dosyć czynią w tenże sens woła o sobie: Czas odejścia mego przyszedł. Słowa tego starca sprawiedliwego i bogobojnego słowam onym Symeona starca podobne Teraz już odpuść sługę Twego Panie według słowa Twego w pokoju”.

Józef Bobrykowicz podkreślał rolę Bohdana Ogińskiego i jego misję, jaką on wypełnił za życia jako chrześcijanin, za co dożył do późnej starości. „Śmiercią takową życzył sobie umrzeć i król Dawid niegdyś, świadkiem słowa jego, gdy mówił: Nie używaj mnie w połowicy dni moich, jakoby rzekłszy, repentina et insperate morte, nagłą i niespodziewaną śmiercią niech nie umieram i wolnym zostaję tak od tego edictu, niech przyjdzie śmierć na nie, jakowej plagi nagle przypadnie, gniew pański na cię i czasu pomsty rozniesie cię, a to, dlatego, że już niezdąża takowemu mówić: Czas odejścia mego nastawa. (...) Ten zaś pobożny człowiek, wielmożny Bohdan Ogiński nie w połowicy dni swych, ale w podeszły wieku zszedł z tego świata, nie insperate, lecz z dobrym przygotowaniem się i rozmysłem”.

Bobrykowicz wychwala osiągnięcia Bohdana Ogińskiego i jego wierną służbę dla Cerkwi i Ojczyzny. „Ten zaś Orthodoctus, syn Cerkwi Wschodniej starał się o to, aby na tym bojowisku zwycięstwie nad ciałem, światem i diabłem nie był upośledzony, czego dokazawszy za łaską i pomocą Bożą, skutkiem uczynił sobie podobnym Awimelechowi[16], hetmanowi sławnemu. (...) Co się tyczy bojowania bojem za całość i zdrowie miłej Ojczyzny, której był gorącym miłośnikiem, nieśmiertelnej sławy, są i tego munimenta, że wspaniałym animuszem stawiał piersi swe za niedobyte szańce w obronie tego państwa przy królu Św. pamięci Stefanie pod Gdańskiem znajdując się. Stąd na Moskwę rotmistrzem już będąc w ciągnieniu pod Wielkie Łuki i Kropiwne gdzie znacznie z tym, że Panem raził Moskwicina. Gdy też w tym przezacnym państwie króla Pana Naszego Miłościwego swawolne kupy kozackie, za herszta przedniejszego mając Nalewajkę, najazdy czynili i wielkie uciski obywatelom tego państwa wyrządzały, z godnej pamięci hetmanem Żółkiewskim rozproszył one i hersztów przedniejszych pod Łubnami powiązawszy wydał na stracenie. Przy Oświeconemu Xięciu Radziwille, hetmanie, [Krzysztofowi Radziwille „Piorumowi” – A. M.] także po kilka kroć stawił się na expeditiach przeciwko Szweda i tam przy poczcie swym, kosztem i wspaniałością przy ozdobionym, męstwem, radą, przewagą nieśmiertelną, sobie zjednał sławę. Nieomieszkał też z Najjaśniejszym królem Panem naszym i pod Smoleńskiem na expeditia chcą to rekuperować i przywrócić do miłej Ojczyzny, co niesłusznie i nieprawnie od Moskwicina osiągnięto było. Na którym miejscu też względem wysokiego jego uważenia, rozsądku wielkiego i rady zdrowej przy innym Jaśnie Wielmożnych Panach senatorach za komisarza w skończeniu tak ważnej i wielkiej sprawy był uznany. A rychlej nie dzień ominie, niźliby miał podrobnu wyliczyć przeważnie tego mężnego bojownika expeditie wszystkie, tak do Moskwy jako do Szwecji. Na koniec i przeciwko niezbożnego poganina Turka, świeżo w synach i w wnukach, każdy doznał wspaniałości animuszu. Za które swe dzieła znamienite zarazem był uczczony starostwem dorsuniszkim i kormiałowskim. Do tego urzędem podkomorskim trockim, na którym godnie znajdując się ducha swego w ręce Bogu oddał”. Porównując biografię Bohdana Ogińskiego zawartą w Kazaniu na znakomity pogrzeb... należy zwrócić uwagę na jej rzetelne przygotowanie i podanie wielu wiarygodnych faktów, uznanych powszechnie przez historyków. Józef Bobrykowicz wykazał się przy tym znakomitą wiedzą i umiejętnościami oratorskimi. Kazanie na znakomity pogrzeb... miało być nie tylko wielkim panegirykiem i hołdem oddanym osobie zmarłego, ale stanowić miało ważne przesłanie elitom prawosławnym. Według Bobrykowicza postawa Bohdana Ogińskiego miała być przykładem do naśladowania dla wiernych, wzorem człowieka oddanego swemu Kościołowi prawosławnemu i Ojczyźnie.

We wspominanym Kazaniu na znakomity pogrzeb... Józef Bobrykowicz porusza sprawę przeniesienia cudownego obrazu Św. Trójcy z zajętego przez unitów monasteru do cerkwi brackiej Św. Ducha. „W Chrystusie Bractwa Cerkwie Św. Ducha duchowni i świeccy Religiej Graeckiej Najświętszej Trójce Obraz Bractwu zatrebowano, względem Cerkwi, przy której zrazu zakładano. Gdy się przeniosło do Cerkwi Św. Ducha nie swawola, lecz z rządzenia Bożego z błogosławieństwem Ojców, w stanie przełożonych duchownym, w patriarszej władzy znalezionych tudzież, za przywilejem na sejmie danych. Coś acz w uciskach, jednak trwa nierozerwalnym, tym się sposobią przesławnym żebrem i po świecie sławne. Chociaż nieprzyjaciel, co chce o nim plecie”. Ten fragment źródła potwierdza istnienie w monasterze barackim Św. Ducha cudownej ikony Św. Trójcy, która wcześniej była wzmiankowana w zajętym przez unitów klasztorze. Niestety Józef Bobrykowicz nie podał bliższych okoliczności przejęcia przez bractwo cerkiewne cudownej ikony Św. Trójcy.

Po przejściu Melecjusza Smotryckiego na unię w 1627 r. Józef Bobrykowicz, został archimandrytą monasteru Św. Ducha. W okresie, kiedy rektorem był Józef Bobrykowicz w szkole brackiej uczył się wybitny duchowny i działacz religijny Atanazy Filipowicz. Józef Bobrykowicz wyświęcił go na zakonnika i przyjął go w poczet mnichów monasteru wileńskiego. Sam Atanazy Filipowicz wspominał później w Diariuszu..., że został wyświęcony przez „pana ojca, godnej pamięci Józefa Bobrykowicza”[17]. Wkrótce archimandryta monasteru Św. Ducha wysłał Atanazego Filipowicza do monasteru kuteińskiego koło Orszy a następnie do klasztoru mieżyhorskiego koło Kijowa[18]. Przyjazd z polecenia archimandryty wileńskiego Atanazego Brzeskiego i Hilariona Denisowicza do wsi Kupiatycze zapoczątkował powstanie w niej prawosławnego ośrodka zakonnego i rozwój kultu cudownej ikony Matki Bożej Kupiatyckiej. Bobrykowicz pragnął w ten sposób uporządkować sprawy wewnątrzklasztorne oraz obronić je przed próbami przejęcia ośrodka kupiatyckiego przez unitów[19]. Po wypełnieniu swej misji na początku lat trzydziestych Atanazy Filipowicz powrócił do Wilna.

Józef Bobrykowicz, podobnie jak jego duchowny nauczyciel Leoncjusz Karpowicz interesowali się sprawami ogólnocerkiewnymi. Wobec nieuznawania hierarchii prawosławnej przez władze państwowe na przełożonych monasteru wileńskiego spoczęły liczne obowiązki obrony praw Cerkwi prawosławnej na forum sejmu, sejmikach oraz przed sądami ziemskimi i grodzkimi. O zaangażowaniu przełożonego monasteru wileńskiego w sprawy polityczne świadczy jego osobisty udział w obradach sejmu 1629 r., na którym były rozpatrywane projekty unijne. Obecność archimandryty Józefa na forum sejmowym była o tyle ważna, albowiem toczył się jego proces sądowy z biskupem wileńskim Eustachym Wołowiczem o budowę cerkwi murowanej w Wilnie. Józef Bobrykowicz domagał się od króla potwierdzenia praw prawosławnych do świątyni wileńskiej.

Podczas obrad tego sejmu opracowany został projekt zwołania synodu prawosławno-unickiego. W projekcie postulowano zwołanie 9 lipca soboru prawosławnego w Kijowie i unickiego we Lwowie w celu wyłonienia przedstawicieli na wspólny sobór na 28 października 1629 r. Uchwały soborów miały zostać przedstawione na najbliższym sejmie i zatwierdzone przez króla. Do tego czasu miały obowiązywać prawa i konstytucje uchwalone na poprzednich sejmach. Pod projektem konstytucji obok posłów prawosławnych – pisarza ziemi kijowskiej Fedora Proskura, cześnika wołyńskiego Wawrzyńca Drzewińskiego i podsędka bracławskiego Michała Kropiwnickiego – podpisał się także przełożony monasteru wileńskiego Józef Bobrykowicz. Jednak na sejmie nie nastąpiło uchwalenie konstytucji sejmowej w sprawie wspólnego synodu unicko-prawosławnego, albowiem przeciwko jego organizacji zaprotestowała Stolica Apostolska[20].

Pomimo nieuchwalenia konstytucji doszło do zwołania synodu duchowieństwa prawosławnego w Kijowie i unickiego we Lwowie. Archimandryta wileński na synodzie kijowskim był jedną z głównych postaci. Obok Adama Kisiela oraz posłów Fedora Proskura, Wawrzyńca Drzewińskiego i Michała Kropiwnickiego należał do grona zwolenników uczestnictwa we wspólnym synodzie unicko-prawosławnym. Bobrykowicz był wśród tych duchownych, którzy pisemnie przygotowali różnice dzielące Kościół prawosławny od katolickiego i opracowali koncepcje zlikwidowania różnic między obydwoma wyznaniami. Na synodzie duchowieństwo prawosławne, w tym i metropolita Hiob Borecki uważali, że prawa „religii greckiej” powinny być zabezpieczone konstytucją sejmową. Pod presją Kozaków i konserwatywnie nastawionego duchowieństwa synod odrzucił udział prawosławnych w synodzie unijnym. Zdecydowanie negatywne stanowisko zajęła również szlachta prawosławna, która oprotestowała samą propozycję zwołania synodu. Niewyrażenie zgody na synod unijny strona prawosławna motywowała brakiem akceptacji na takie działania patriarchy carogrodzkiego, nieprzybyciem na sobór kijowski szlachty prawosławnej, opozycją przeciwko udziałowi w rozmowach z unitami egzarchy patriarszego – biskupa łuckiego Izaaka Boryskowicza, rozbieżnościami między projektem konstytucji sejmowej a uniwersałami królewskimi i zapowiedzią we wspomnianym uniwersale pojednania prawosławnych z Kościołem katolickim[21]. Przy okazji soboru kijowskiego pojawił się jeszcze jeden problem: kto ma decydować w sprawach cerkiewnych – duchowieństwo czy szlachta? Archimandryta pieczerski Piotr Mohyła i archimandryta wileński Józef Bobrykowicz zdecydowanie opowiadali się za przekazaniem decydującego głosu w sprawach Cerkwi duchowieństwu. Ostatecznie sobór kijowski 1629 r. nie podjął istotnych decyzji. Sobór kijowski zbliżył Piotra Mohyłę i Józefa Bobrykowicza. Wspólne ich stanowisko wobec rozmów z unitami i współpraca z dworem spowodowała, że wkrótce obaj archimandryci zaczną odgrywać główną rolę w życiu Kościoła prawosławnego.

Józef Bobrykowicz prowadził ostrą polemikę z niedawnym współpracownikiem, Melecjuszem Smotryckim. Po jego przejściu na unię Bobrykowicz toczył spór o nadzór nad monasterem borkułabowskim. Monaster ten był podporządkowany archimandrii wileńskiej. Smotrycki będąc unickim biskupem połockim był równocześnie archimandrytą dermańskim, ale rościł sobie pretensję do wileńskiego monasteru Św. Ducha. Wykorzystując nieobecność Józefa Bobrykowicza najechał monaster borkułabowski i wywiózł stamtąd utensylia cerkiewne oraz greckie i łacińskie księgi liturgiczne. Archimandryta Bobrykowicz po powrocie z soboru kijowskiego 9 sierpnia 1629 r. złożył skargę na działalność Smotryckiego do ksiąg grodzkich łuckich[22].

Józef Bobrykowicz wziął udział w sejmie konwokacyjnym 1632 r., na którym na kandydata na króla wybrano Władysława. Jemu to przypisuje się autorstwo słynnego Synopsisu, albo krótkiego spisania praw, przywilejów, swobód i wolności od najjaśniejszych Św. pamięci królów Ich Mości polskich i wielkich książąt litewskich W. X. Lit. i Ruskiego, etc. etc. przezacnemu starowierczemu narodowi ruskiemu, pod posłuszeństwem Św. Ojca patriarcha konstantynopolitańskiego stale i nieodmiennie od ochrzczenia się swojego trwającemu nadanych i poprzysiężonych, wydanego w Wilnie w 1632 r.[23] Takie zestawienie aktów prawnych wydanych przez królów polskich i wielkich książąt litewskich na rzecz Kościoła prawosławnego pozwoliło królewiczowi Władysławowi i senatorom Rzeczypospolitej do podjęcia spraw związanych z uregulowaniem prawnym położenia ludności „wiary greckiej”.

Wkrótce też w Wilnie ukazał się Supplementum Synopsis... prawdopodobnie również autorstwa Józefa Bobrykowicza. W Supplementum Synopsis... wyszczególniony został skład komisji, która podjęła się zadania unormowania położenia prawnego Kościoła prawosławnego. W pracach komisji wzięli udział kandydat na króla Władysław, wojewoda wileński Lew Sapieha, kanclerz koronny Jakub Zadzik, hetman koronny Stanisław Koniecpolski, wojewoda bełski Rafał Leszczyński, podskarbi ziemski i pisarz Wielkiego Księstwa Litewskiego Stanisław Pac, hetman polny Wielkiego Księstwa Litewskiego Krzysztof Radziwiłł, podskarbi koronny Jerzy Ossoliński, poseł Jakub Sobieski, podkomorzy albowski Aleksander Trubecki, sędzia i poseł ziemi halickiej Adam Lygowski i marszałek powiatu upickiego Krzysztof Biełozor. W Supplementum Synopsis... przedstawiona została dyskusja, która odbyła się na posiedzeniu wspomnianej komisji. Źródło to odnotowuje płomienne mowy w obronie swego stanu posiadania metropolity unickiego Welamina Rutskiego i biskupa pińskiego Rafała Korsaka. O przywrócenie pełni praw Kościołowi prawosławnemu apelowali na posiedzeniu komisji Wawrzyniec Drzewiński i Józef Bobrykiewicz[24]. Treść Supplementum Synopsis.... oraz fakt uczestnictwa w obradach komisji Józefa Bobrykowicza wskazuje na archimandrytę wileńskiego jako autora obu dokumentów z 1632 r.

[1] Herbarz Polski, ułożył i wydał A. Boniecki, cz. I, t. I, Warszawa 1899, s. 313.

[2] K. Charłampowicz, Zapadnorusskije prawosławnyje szkoły XVI i naczała XVII w., Kazań 1898, s. 397-399; E. F. Karskij, Biełorusy, t. III, Pietierburg 1921, s. 135-140; L. Lewszun, Leontij Karpowicz. Żyźn i tworczestwo, Mińsk 2001.

[3] Pogląd o edukacji Józefa Bobrykowicza w szkołach zachodnioeuropejskich i polskich przedstawił ks. J. Skuteń, Bobrykowicz-Anechożski Józef, „Polski Słownik Biograficzny”, t. II, Kraków 1936, s. 165.

[4] I. O. Flerow, O prawosławnych cerkownych bratstwach protiwoborstwowawszych unii w Jugo-Zapadnoj Rossii w XVI, XVII, XVIII st., Sankt-Pietierburg 1857; K. Charłampowicz, Zapadno-russkije prawosławnyje szkoły XVI i naczała XVII w., Kazań 1898; tenże, Ostrożskaja prawosławnaja szkoła, ,,Kijewskaja Starina”, t. II, Kijew 1897; J. Pawłowski, Prichodskije szkoły w staroj Małorussii i pricziny ich unicztożenija, Kijew 1904; A. Sawicz, Zapadno-russkije uniatskije szkoły XVI-XVII ww., „Trudy Biełoruskogo Gosudarstwiennogo Uniwiersitieta w Minskie”, Minsk 1922, nr 2-3; A. Wańczura, Szkolnictwo w Starej Rusi, Lwów 1932; I. P. Krypjakewycz, Z istorii hałyćkoho szkilnyćtwa XVI-XIII st., „Ridna szkoła”, nr 2, Lwiw 1933; E. N. Miedynskij, Bratskije szkoły Ukrainy i Biełorussii w XVI-XVII w., Moskwa 1954; W. A. Szokoło, Do pytannia pro istoriju bratstw i ich szkił na Ukraini w kinci XVI na poczatku XVII st., „Nawukowi Zapisky Donećkoho pedinstituta”, wyp. IV, Donieck 1956; I. D. Isajewicz, Rol bratstw w izdanii i rasprostranienii knig na Ukrainie i Biełorussii, „Kniga i grafika”, Moskwa 1972; tenże, Bratstwa ta ich rol w rozwytku ukrajińskoji kultury XVI-XVII st., Kyjiw 1966; I. Kamanin, Jeszczo o driewnosti bratstwa i szkoły w Kijewie, „Cztienija w istoriczieskom obszczestwie Niestora Letopisca”, t. XI, Kijew 1985; S. Miropolski, Oczerk istorii cerkowno-prichodskoj szkoły od pierwogo jeja wozniknienija na Rusi do nastojaszczego wriemieni, wyp. III, Sankt-Pietierburg 1985; A. Mironowicz, Szkolnictwo prawosławne na ziemiach białoruskich w XVI-XVIII w., „Białoruskie Zeszyty Historyczne”, nr 2, Białystok 1994, s. 20-34; tenże, Szkolnictwo prawosławne w Rzeczypospolitej, [w:] Szkolnictwo prawosławne w Rzeczypospolitej, pod red. A. Mironowicza, U. Pawluczuk i P. Chomika, Białystok 2002, s. 18-39.

[5] K. Charłampowicz, Zapadno-russkije..., s. 287-311.

[6] Tamże, s. 281.

[7] Tamże, s. 311-331; I. O. Flerow, O prawosławnych..., s. 94-96; A. Mironowicz, Bractwa cerkiewne w Rzeczypospolitej, s. 54-55.

[8] Zbiór dawnych dyplomów i aktów miast: Wilna, Kowna, Trok, prawosławnych monasterów, cerkwi w różnych sprawach, cz. 2, Wilno 1848, nr 4.

[9] I. O. Flerow, O prawosławnych..., s. 114.

[10] Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, t. XI, s. 242-264; M. Hruszewśkyj, Istorija Ukrajiny-Rusy, t. VII, s. 426-437; K. Chodynicki, Kościół prawosławny...., s. 425-429; J. Woliński, Polska i Kościół prawosławny..., s. 72-73; W. Tomkiewicz, Cerkiew dyzunicka..., s. 161-163; L. Bieńkowski, Organizacja Kościoła wschodniego...., s. 843-844; W. A. Serczyk, Na dalekiej Ukrainie..., s. 188-189; A. Mironowicz, Kościół prawosławny w dawnej Rzeczypospolitej, s. 80-81.

[11] J. Skuteń, Bobrykowicz-Anechożski Józef, s. 165.

[12] Makarij, Istorija Russkoj Cerkwi, ks. VII, Moskwa 1996, s. 461.

[13] Tamże, s. 431-432.

[14] Jedyny egzemplarz pracy Józefa Bobrykowicza znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, Zbiory Czapskich, nr XVII, 1507. Por.: K. Estreicher, Bibliografia polska, t. XIII, Krakau 1894, s. 185.

[15] „Polski Słownik Biograficzny”, t. XXIII, z. 98, Wrocław – Warszawa 1978, s. 600.

[16] Awimelech – car herarski, Biblejskaja encyklopiedia, Moskwa 1891, s. 15-16.

[17] Diariusz Bieriestiejskogo ihumiena Afanasija Filippowicza, s. 84.

[18] P. P. Achrymienka, M. R. Łarczanka, Starażytnaja bielaruskaja litaratura, Mińsk 1968, s. 104.

[19] Diariusz ..., s. 52.

[20] A. Mironowicz, Prawosławie i unia, s. 44-45; tenże, Kościół prawosławny w dawnej Rzeczypospolitej, s. 90-91.

[21] K. Chodynicki, Kościół prawosławny..., s. 490-491; A. Mironowicz, Prawosławie i unia, s. 45-46; tenże, Kościół prawosławny w dawnej Rzeczypospolitej, s. 92-93.

[22] CGIA Rosji, Petersburg, f. 823, op. 1, nr 577, k.1-2.

[23] K. Chodynicki, Kościół prawosławny..., s. 477.

[24] Supplementum Synopsis, albo zupełniejsze objaśnienie krótkiego spisania praw, przywilejów, swobód i wolności od najjaśniejszych Św. pamięci królów Ich mości polskich, wielkich xiążąt Wielkiego Xięstwa Litewskiego i Ruskiego etc. etc., narodowi ruskiemu przezacnemu w Cerkwi Św. Wschodniej pod posłuszeństwem Św. ojca patriarchy konstantynopolitańskiego, nie odstępnie od ochrzczenia się swojego znajdującemu, nadanych i poprzysiężonych, Wilno 1632, k. 1-1v. Por.: I. Sawerczanka, Aurea mediocritas, Mińsk 1998, s. 167-168.